Wyprawa na Scafell Pike – sierpień 2024

W drodze na Sky Peak w Lake District UK - lato 2024

Góry mają w sobie coś, co przyciąga i zatrzymuje w swoim świecie na dłużej. To nie tylko przestrzeń, którą można podziwiać – to przeżycie, które zostaje w pamięci na lata. Scafell Pike, najwyższy szczyt Anglii, to jedno z tych miejsc, gdzie surowość górskiego krajobrazu spotyka się z niezwykłą harmonią natury. Podczas jesiennej wyprawy, kiedy powietrze jest krystalicznie czyste, a widoczność sięga horyzontu, każda chwila spędzona na szlaku staje się wyjątkowa.

Tego dnia niebo było dynamiczne – chmury tańczyły nad szczytami, przepuszczając promienie słońca, które wydobywały z krajobrazu jego pełną paletę barw. Głębokie zielenie przeplatały się z surową szarością skał, a dalekie pasma gór tonęły w błękicie. Widoki zapierały dech, nie tylko przez wysokość, ale i przez poczucie przestrzeni, które rozciągało się na dziesiątki kilometrów w każdą stronę. Każdy krok po kamienistym szlaku niósł w sobie satysfakcję – w końcu góry nie dają nic za darmo, ale wynagradzają wysiłek w sposób, jakiego nie sposób opisać słowami. To właśnie ta mieszanka surowości, piękna i poczucia wolności sprawia, że takie wyprawy zostają w sercu na zawsze.

Scafell Pike wyjście z Seathwaite Campsite

Przy Seathwaite Campsite znajduje się parking w przystępnej cenie, co czyni to miejsce świetnym punktem startowym na wyprawę na Scafell Pike. Jeśli planujesz dłuższy pobyt, możesz skorzystać z opcji noclegu na polu kempingowym – to doskonałe rozwiązanie, zwłaszcza że okolica oferuje znacznie więcej niż tylko wejście na najwyższy szczyt Anglii. W pobliżu można odkrywać malownicze doliny, krystaliczne jeziora i mniej uczęszczane szlaki prowadzące przez zachwycające krajobrazy Lake District.

Dojazd

Aby dotrzeć do Seathwaite Campsite, należy kierować się drogą B5289 przez malowniczą dolinę Borrowdale, a następnie kontynuować jazdę wąską, ale dobrze oznakowaną drogą prowadzącą bezpośrednio do parkingu na farmie.

Na szlaku

Trasa na Scafell Pike z Seathwaite to wymagający, ale niezwykle satysfakcjonujący szlak o długości około 14,8 km, prowadzący na najwyższy szczyt Anglii. Rozpoczyna się w malowniczej wiosce Seathwaite, skąd wiedzie przez urokliwe doliny i wzdłuż strumieni, oferując po drodze widoki na wodospady i surowe krajobrazy Lake District. Szlak prowadzi przez skaliste i strome podejścia, wymagające dobrej kondycji fizycznej oraz doświadczenia w górskich wędrówkach.

W miarę pokonywania kolejnych kilometrów, szlak stopniowo zmienia swój charakter – początkowo łagodna ścieżka biegnąca wzdłuż strumieni ustępuje miejsca coraz bardziej skalistemu terenowi. Wspinaczka staje się bardziej wymagająca, a ścieżka wiedzie przez kamieniste zbocza, gdzie luźne głazy i piargi zmuszają do ostrożności przy każdym kroku. Im wyżej się wspinaliśmy, tym bardziej surowy stawał się krajobraz – zieleń stopniowo zanikała, ustępując miejsca nagim skałom, a zimniejszy powiew wiatru przypominał, że znajdujemy się na jednym z najbardziej wymagających szlaków w Lake District.

Podejście, szczególnie na ostatnich odcinkach, wymagało zarówno siły, jak i wytrzymałości, gdyż nachylenie stawało się coraz bardziej strome. Ścieżka momentami była słabo oznakowana, a ułożone z kamieni stopnie wymuszały równe tempo marszu. Pomimo trudności, motywowała nas perspektywa nagrody na szczycie – im wyżej się wspinaliśmy, tym więcej krajobrazu odsłaniało się za naszymi plecami. Po drodze mijaliśmy innych wędrowców, którzy, podobnie jak my, zatrzymywali się co jakiś czas, by złapać oddech i podziwiać coraz rozleglejszą panoramę.

978 metrów ponad wszystko – widok, który zapiera dech

Po długim, wymagającym podejściu, każde zmęczone mięśnie i każdy krok pod górę okazały się warte wysiłku. Dotarcie na szczyt Scafell Pike było momentem prawdziwej satysfakcji – zasłużonym finałem intensywnej wędrówki. Powietrze było krystalicznie czyste, a pogoda dopisała jak rzadko kiedy. Widok, który rozciągał się przed nami, był wręcz nierealny – surowe, majestatyczne góry Lake District przechodziły w zielone doliny, a w oddali rysowała się nawet linia brzegowa. Trudno opisać to uczucie, kiedy stoisz na najwyższym szczycie Anglii i widzisz niemal cały region w jednej panoramie.

Mieliśmy ogromne szczęście, że trafiliśmy na taką pogodę – niebo było pełne światła, a przejrzystość powietrza pozwalała dostrzec szczegóły krajobrazu, które zwykle giną w górskiej mgle. Można było zobaczyć odległe jeziora, wzgórza i rozciągające się w nieskończoność doliny, a horyzont zdawał się nie mieć końca. To był jeden z tych dni, kiedy przyroda pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze, a człowiek czuje się częścią czegoś znacznie większego. Poniżej zamieszczamy kilka zdjęć ze szczytu, aby choć odrobinę oddać ten niesamowity widok.

Droga w dół – zmęczenie, chmury i wspomnienia ze szczytu

Zejście ze Scafell Pike mogło wydawać się łatwiejsze, ale w rzeczywistości było równie wymagające jak sama wspinaczka. Chociaż trasa stopniowo stawała się bardziej płaska i mniej kamienista niż w drodze na szczyt, zmęczenie dawało o sobie znać z każdym krokiem. Kolana i stopy czuły skutki wielogodzinnej wędrówki, a odległość do pokonania wciąż była spora. W miarę jak schodziliśmy niżej, pogoda zaczęła się zmieniać – niebo, które jeszcze niedawno było czyste i błękitne, stopniowo zasnuwały chmury. Gęste powietrze i coraz mniejsze prześwity słońca sprawiały, że krajobraz wokół nabierał bardziej surowego, tajemniczego charakteru.

Gdy w końcu dotarliśmy na parking, zmęczenie mieszało się z poczuciem satysfakcji – pomimo trudów, udało nam się zdobyć najwyższy szczyt Anglii w idealnych warunkach. Z ulgą usiedliśmy w aucie i ruszyliśmy w stronę kempingu, ale nasza rozmowa jeszcze długo krążyła wokół dzisiejszej wyprawy. Razem z Bartkiem i Xavierem wciąż analizowaliśmy widoki ze szczytu i nie mogliśmy uwierzyć, jak wielkie mieliśmy szczęście z pogodą. Chociaż teraz niebo było już całkowicie zasnute chmurami, a górne partie szczytów znikały w gęstej mgle, my wciąż mieliśmy w pamięci oszałamiającą panoramę, którą mogliśmy podziwiać kilka godzin wcześniej.

Wspomnienia, które zostaną na zawsze – góry, pogoda i świetne towarzystwo

Gdy silnik auta zamruczał cicho, a my ruszyliśmy w stronę kempingu, poczuliśmy to specyficzne zmęczenie, które nie odbiera energii, lecz daje poczucie spełnienia. Wciąż mieliśmy przed oczami krajobrazy, które dziś podziwialiśmy – surowe szczyty, niekończące się doliny i daleką linię brzegową, którą dostrzegliśmy dzięki niezwykłej przejrzystości powietrza. Wspomnienia tego dnia jeszcze długo będą wracać, zwłaszcza że mieliśmy ogromne szczęście z pogodą – idealne warunki pozwoliły nam zobaczyć Scafell Pike w całej jego okazałości.

Jednak nie tylko widoki uczyniły tę wyprawę wyjątkową. To, co sprawia, że górskie wędrówki pozostają w pamięci na zawsze, to również ludzie, z którymi dzielimy te chwile. Bartek i Xavier byli świetnymi towarzyszami drogi – rozmowy, żarty i wspólne zmagania ze szlakiem sprawiły, że każdy kilometr miał swój sens. Gdy za szybą auta mijaliśmy kolejne zakręty, a krajobraz stawał się coraz niższy i bardziej przyziemny, wiedzieliśmy jedno – to nie była nasza ostatnia wyprawa. Bo góry przyciągają. I zawsze będziemy do nich wracać.

Dziękuję za ten czas!