Czasem przychodzą do mnie klienci z bardzo prostym, a jednocześnie niezwykle ważnym pytaniem: „Dlaczego mojej strony nie ma w Google?”.
Ostatnio trafił do mnie człowiek, który właśnie tak rozpoczął rozmowę. Był wyraźnie rozczarowany i zdenerwowany – jego nowo zbudowana strona internetowa, wykonana przez innego wykonawcę, nie pojawiała się w wynikach wyszukiwania. Podejrzenia kierował od razu w stronę osoby, która ją stworzyła.
Zanim jednak wyciągnąłem jakiekolwiek wnioski, zapytałem go o kilka podstawowych rzeczy:
- Czy podczas ustalania projektu była mowa o optymalizacji pod kątem SEO?
- Czy określono, kto przygotowuje treści?
- Czy było przewidziane miejsce na opisy meta, strukturę nagłówków, opisy zdjęć, szybkość ładowania strony?
- Czy ustalono cokolwiek w zakresie promocji strony po jej ukończeniu?
Odpowiedzi były wymijające.
I wtedy zacząłem tłumaczyć: samo zbudowanie strony, nawet bardzo estetycznej, to dopiero początek. W tle każdej witryny działa skomplikowany mechanizm, którego na pierwszy rzut oka nie widać – ale który decyduje o tym, czy strona pojawia się wysoko w Google, czy ginie w tłumie.
W tym artykule opowiem o tym, czego najczęściej klienci nie widzą podczas budowy strony, a co w rzeczywistości ma kluczowe znaczenie dla jej widoczności. Opowiem także, dlaczego odpowiedzialność za te działania nie zawsze leży po stronie projektanta — i dlaczego warto już na samym początku jasno ustalić, czego naprawdę oczekujemy od nowej strony internetowej.
Gdzie kończy się budowa strony, a zaczyna jej prawdziwe życie?
W rozmowie z klientem zacząłem od najważniejszego: wyjaśnienia, czym różni się stworzenie strony od zadbania o jej widoczność w internecie.
Strona internetowa – tak jak budynek – może być pięknie zaprojektowana i solidnie wykonana. Może mieć wszystkie potrzebne elementy na pierwszy rzut oka: logo, kolory, zdjęcia, teksty.
Ale jeżeli nie zatroszczymy się o drogowskazy prowadzące do niej — czyli o odpowiednie opisy, strukturę, meta informacje — nikt jej nie znajdzie, poza tymi, którzy dostaną dokładny adres.
W praktyce oznacza to, że samo posiadanie strony nie gwarantuje automatycznie jej widoczności w Google. Potrzebne są dodatkowe działania, o których bardzo często się nie mówi lub które, nawet jeśli są wspominane, nie zawsze są dobrze rozumiane.
I właśnie na tym etapie zaczynają się najczęstsze nieporozumienia.
Bo czasem rozmowa o SEO, meta tagach, optymalizacji szybkości czy zgłoszeniu strony do indeksacji rzeczywiście miała miejsce — ale klient, nieświadomy znaczenia tych pojęć, nie zrozumiał ich wagi.
Uznał je za elementy „w standardzie” lub sądził, że będą wykonane automatycznie — bez osobnej rozmowy, bez dopłaty, bez dodatkowych działań.
Trzeba też pamiętać, że budżet odgrywa tu ogromną rolę.
Wielu klientów świadomie lub podświadomie unika pytań, bojąc się, że każda odpowiedź oznacza dodatkowe koszty. Niektórzy nie chcą wyjść na laików, inni machają ręką w nadziei, że „jakoś to będzie”.
A przecież my, jako projektanci, odpowiadamy za realizację zamówienia na budowę strony — nie za kompleksowe prowadzenie marketingu czy pozycjonowania, chyba że zostało to wyraźnie ustalone.
Co więcej, samo zapewnienie widoczności w sieci to często zadanie dla zupełnie innych specjalistów: od SEO, od marketingu treści, od administracji technicznej.
Budowa strony i jej promocja to dwa różne światy. Można je realizować razem, ale równie dobrze można je rozdzielić i powierzyć różnym osobom lub firmom — w zależności od potrzeb, budżetu i priorytetów.
W przypadku mojego rozmówcy prawdopodobnie żadna ze stron nie miała złych intencji.
Po prostu zabrakło dokładnej rozmowy, wyjaśnień i świadomości, jak rozległy i złożony może być proces budowania obecności strony w internecie.
Co działa w tle? Podstawowe elementy, o których nie widać na pierwszy rzut oka
Kiedy strona trafia do internetu, sama jej obecność nie jest równoznaczna z dobrą widocznością.
W rzeczywistości każda strona może zostać zindeksowana — wystarczy, że pojawi się do niej jakiś publicznie dostępny link, nawet w mediach społecznościowych czy na innym portalu.
Ale to, jak szybko i na jakiej pozycji zostanie odnaleziona w wynikach wyszukiwania, zależy już od zupełnie innych czynników.
Podstawowe elementy, które wpływają na ocenę strony przez wyszukiwarki, to:
- Meta title – tytuł strony, widoczny na karcie przeglądarki i w wynikach wyszukiwania. Musi być krótki, konkretny, opisujący zawartość strony.
- Meta description – krótki opis strony wyświetlany pod tytułem w wynikach wyszukiwania.
Meta description nie jest bezpośrednim czynnikiem rankingowym, ale ma kluczowe znaczenie pośrednie.
Jeżeli jest dobrze napisane, zwiększa szanse na kliknięcie linku, poprawia tzw. CTR (współczynnik kliknięć), a to wpływa na ocenę strony przez algorytmy.
Jeżeli go zabraknie, wyszukiwarka sama wybierze dowolny fragment tekstu ze strony — często przypadkowy, czasem nieczytelny.
W efekcie strona może być mniej atrakcyjna w wynikach i trudniej będzie przyciągnąć uwagę użytkowników.
- Nagłówki H1, H2, H3 – odpowiednia struktura treści. H1 powinien być jeden na stronie i jasno wskazywać temat. H2 i H3 porządkują podrozdziały. To podstawowe drogowskazy dla wyszukiwarek.
- Alt tagi obrazków – tekstowe opisy zdjęć, które pomagają zrozumieć, co przedstawia grafika. Są także kluczowe dla osób korzystających z czytników ekranu.
- Nazwy plików – zdjęcia powinny mieć nazwy opisowe, a nie losowe ciągi znaków. Zamiast „img1234.jpg” lepiej użyć np. „kwiaty-wiosna-ogrod.jpg”.
- Szybkość ładowania strony – wpływa na doświadczenie użytkownika i ocenę strony przez Google.
- Sitemap (mapa strony) – specjalny plik informujący wyszukiwarki o strukturze witryny i dostępnych podstronach.
I to są tylko podstawowe rzeczy, które można – i warto – ustawić na etapie budowy strony.
Bez nich strona teoretycznie istnieje, może zostać zindeksowana, ale w praktyce jest dla wyszukiwarek niemal niewidzialna.
Można powiedzieć, że stoi gdzieś na pustkowiu bez drogowskazów, bez mapy, bez świateł przyciągających uwagę.
Jeśli więc te elementy nie zostaną świadomie zaplanowane i wdrożone, to nawet najlepiej zaprojektowana strona będzie w Google jak samotna wyspa na środku oceanu: istnieje, ale nikt o niej nie wie.
Rozmowa, która otwiera oczy
Po przedstawieniu tych podstawowych elementów wyjaśniłem klientowi jeszcze jedną rzecz:
projektant strony nie zawsze odpowiada za całość działań SEO.
Budowa strony to jedno zadanie.
Przygotowanie treści pod kątem SEO, optymalizacja techniczna, promocja, analityka – to osobne, dodatkowe obszary pracy, często realizowane przez inne osoby lub zespoły.
Zapytałem więc wprost: czy na etapie zamawiania strony padła rozmowa o SEO?
Czy zaplanowano działania takie jak przygotowanie meta title, meta description, optymalizacja zdjęć, tworzenie mapy witryny, zgłoszenie strony do Google Search Console?
Odpowiedź brzmiała: „Nie, nie rozmawialiśmy o tym”.
Dopiero wtedy klient zrozumiał, że wykonawca, którego wcześniej oceniał tak surowo, najprawdopodobniej po prostu zrealizował to, co zostało zamówione: budowę strony, a nie kompleksową usługę SEO.
I tutaj warto dodać coś bardzo ważnego:
To, że te kwestie nie zostały ustalone, nie jest tylko winą wykonawcy.
Często klienci — z różnych powodów — nie pytają o szczegóły:
- bo boją się, że każda odpowiedź oznacza dodatkowe koszty,
- bo nie rozumieją technicznych terminów i wstydzą się przyznać,
- bo chcą szybko zamknąć projekt, bez wdawania się w dodatkowe rozmowy.
Tymczasem każdy taki pominięty temat to jak niedokończony fragment układanki.
Budowa strony i jej widoczność — dwie różne rzeczywistości
W tej rozmowie podkreśliłem jeszcze jedną rzecz:
budowa strony internetowej i zapewnienie jej skutecznej widoczności w Google to dwa różne zadania.
Stronę może zbudować webdesigner, programista, specjalista UX/UI.
Za działania SEO, optymalizację treści, analizę wyników i dalszą promocję mogą odpowiadać inne osoby: specjaliści SEO, copywriterzy, marketerzy.
Można te zadania połączyć, zamawiając kompleksową usługę.
Ale można też je rozdzielić, powierzyć osobno, dopasowując zakres do budżetu i realnych potrzeb.
Co najważniejsze — trzeba o tym rozmawiać już na etapie planowania projektu.
Inaczej nowa strona będzie ładna, estetyczna, technicznie poprawna — ale będzie samotną wyspą na oceanie internetu.
Na zakończenie
Każda strona internetowa jakoś zostanie zindeksowana.
Wystarczy, że ktoś kiedyś publicznie poda jej link, a wyszukiwarka prędzej czy później na nią trafi.
Ale skuteczność indeksacji, atrakcyjność prezentacji w wynikach wyszukiwania i szanse na kliknięcie — to już zupełnie inna historia.
To historia o meta title, meta description, alt tagach, strukturze nagłówków, szybkości ładowania strony, mapie witryny i wielu innych elementach, które tworzą to, czego nie widać na pierwszy rzut oka — ale co decyduje o sukcesie strony.
Dlatego budując stronę warto mieć świadomość, że estetyka i funkcjonalność to dopiero początek.
A skuteczna obecność w sieci to wynik świadomego, zaplanowanego działania — na wielu poziomach, często przy udziale różnych specjalistów.